2010/08/19

frania

Pamiętam jak mama wieszała pranie w suszarni przy piwnicach, a ja w sąsiednim pomieszczeniu przyglądałam się Franiom opuszczonym niegdyś przez mieszkańców naszej klatki. Była tam też i nasza pralka, którą dziadek głaskał z sentymentem, jakby chcąc tym samym sprawdzić czy jeszcze działa.

2010/08/14

42

Pamiętam jak tata wrócił po swoim wielkim wyjściu i oznajmił, że teraz wszystko będzie inaczej. Nowe mieszkanie na terenie Wyścigów miało być szybko wyremontowane, po czym mieliśmy tam zamieszkać we trojkę i przypominać coś na kształt rodziny. 
O dalszych losach mieszkania nr 42 będę jeszcze wspominać, jednak już tutaj zdradzę, że swoich zabawek tam nigdy nie wniosłam. Piszę dzisiaj o tym, bo teraz robię krok w zupełnie przeciwną stronę. I to właśnie przy tej okazji przypomniały mi się ambitne plany mojego ojca, które przegrały z alkoholem. Wraz z nimi wizje o jakiejkolwiek namiastce rodziny.

2010/08/04

różowa mysza

Pamiętam jak mama wiązała ogon mojej pluszowej myszy na kokardkę, abym nie udusiła się nim w nocy. Nie mogłam zasnąć bez swojej różowej przyjaciółki, nie było też żadnej innej przytulanki ponad nią. Obecnie jestem zbieraczem dziwnych maskotek, ponieważ różową myszę zagryzł parę lat temu mój brązowy pies.

2010/08/01

sierpień

Pamiętam jak pierwszy poniedziałek sierpnia oznaczał długą podróż pociągiem nad morze. Do tego dnia siedziałam na walizkach i czekałam na początek miesięcznego urlopu mamy.
Sierpień był beztroskim miesiącem piasku w butach, jagodzianek na plaży i kolorowych szkiełek wyrzucanych na brzeg przez fale.