Pamiętam jak łapałam motyle do pudełka w kształcie włoskich lodów. W dzieciństwie byłam przekonana, że wszystko żywi się trawą, a wyścielając nią wspomniane pudełko zapewniam mojemu motylowi wieczne życie.
"Klatki", najprościej mówiąc, to wspomnienia. Pojawiają się nagle, w postaci pewnego rodzaju obrazów. Zwykle są wywołane przez skojarzenia z otaczającymi mnie w danej chwili miejscami, zapachami i osobami. Aparat służy mi do tego, by dzisiaj uchwycić na kliszy nową jakość moich "klatek".
Ten blog jest bardzo nudny i osobisty, ale jeśli chcesz popatrzeć, to mogę poczęstować Cię kawą z pączkiem.
jest to fajne szczere zdjecie.
OdpowiedzUsuń