2010/07/07
pokrywka z zegarkiem
Pamiętam jak tata ustawiał wskazówki mojego plastikowego zegarka na czas swojej następnej wizyty. Cierpliwie tłumaczył, że odwiedzi mnie ponownie, gdy mała wskazówka będzie na dwójce, a duża na dwunastce. Zawsze czekał przed drzwiami mieszkania na wybicie umówionej godziny, aby punktualnym przybyciem wzbudzić mój podziw i pisk radości. Pewnego dnia tata przed wyjściem nie ustawił już wskazówek, a ja tym samym przestałam go wypatrywać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ten wpis mnie poruszył... znam uczucie gdy ktoś nie wraca mimo, że powinien.
OdpowiedzUsuńjak wiele twarzy ma czekanie