Pamiętam jak plac zabaw to było 100% drewna. Piaskownica, wiecznie oblegana huśtawka i nieśmiertelna ciuchcia z trzema wagonikami. Najwięcej adrenaliny dostarczał odważny skok z wysokiej na pół metra lokomotywy.
Nowe, kolorowe place zabaw wzbudzały sensację i entuzjazm. Szybko jednak ustępowały rozczarowaniu, które towarzyszyło niekończącym się naprawom plastikowych zabawek.
2010/04/26
plac zabaw
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piszesz jakbyś była mądra ;o.
OdpowiedzUsuńP.S. chcę abyś poczęstowała mnie kawą z pączkiem, mogą być nawet dwa ;)
Buziaczki z nad morza ;d
http://tnij.org/omnomno do wyboru! ;)
OdpowiedzUsuńkażde ! ;d
OdpowiedzUsuń