Pamiętam jak Mariusz wieczorami wyciągał mnie na spacery po osiedlu. Czasami brał Sabę, chorego Rottweilera. Czasami proponował piwo, obowiązkowo ulubione Królewskie. To on nauczył mnie błyskawicznego picia - "Szybko, szybko, za 3 minuty Marta będzie na gadu-gadu."
"Smródka" może nie jest najpiękniejszym pseudonimem Potoku Służewieckiego, ale przyjemnie siedziało się nad nią na tych rurach.
2010/04/30
smródka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Pamiętam jak" zdobyłam się na odwagę, żeby przejść po tych rurach, nad Smródką :) Był to mój pierwszy i zapewne ostatni akt odwagi ;) A i często bywało się pod mostem :) Kamila
OdpowiedzUsuńJa też po nich łaziłem. Dziś królewskie nie smakuje już jak dawniej. A psiak gryzie glebę. A Marty nie pamiętam ;-)
OdpowiedzUsuń