Pamiętam jak pierwszą widoczną rzeczą po wyjściu z metra była "Fontanna" Duchampa. Bardzo lubiłam murale na ścianach "patelni", popełnione przez studentów Akademii Sztuk Pięknych. Były dla mnie próbą okiełznania i ucywilizowania miejsca żyjącego własnym życiem. Dadaistyczny pisuar jednocześnie pasował do artystów Metra Centrum. Czy komuś jeszcze przeszkadza pan Paweł "Chairman" grający na krześle?
Trwają prace nad odnowieniem murali - tematem przewodnim jest piłka nożna. Temat tak bardzo mi obcy, że już tęsknię za Duchampem.
2010/05/12
murale z patelni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
brzydkie to wyszło. Nie podoba mi się w cale a wcale. Widzę tam przemoc i agresję. Widywałem w życiu lepsze murale :)
OdpowiedzUsuńMurale-żale? ;)
OdpowiedzUsuńW mój gust też nie trafia zupełnie. Zobaczymy co ma być na prostopadłej ścianie, gdzie właśnie był Duchamp. Wyczytałam, że abstrakcja. Mam nadzieję, że lepsza niż piłkarze.
taa, piłkarze to jakiś mega żal.
OdpowiedzUsuńtak dadaistyczny Duchamp poruszał...najwspanialsze ze wywracal rzeczywistość do gory nogami
OdpowiedzUsuńz odwiedzin Warszawy pamiętam mural z czarnym kwadratem na białym tle, w który idealnie udało się komuś wkomponować taga.
OdpowiedzUsuń