2010/12/28

sanki

Pamiętam jak dziadek zabierał mnie zimą na najwyższą osiedlową górkę, tzw. Kopę Cwila na Ursynowie. Nie mama, nie tata, tylko własnie dziadek stawiał sobie za punkt honoru nauczenie mnie jazdy na nartach i skręcania na sankach. Całe szczęście, że uczestniczyłam w najważniejszej lekcji, gdyż inaczej miałabym cierniowy krzak wbity w twarz.