2010/07/29

służeźnia

Pamiętam jak "młodzi spod Przychodni" rozpalali grilla na terenie osiedlowego Ośrodka Zdrowia. Smaczny zapach kiełbasek roznosił się po służewieckim skwerku, dodając swoistego uroku późnym, wakacyjnym wieczorom.

2010/07/25

motylek

Pamiętam jak łapałam motyle do pudełka w kształcie włoskich lodów. W dzieciństwie byłam przekonana, że wszystko żywi się trawą, a wyścielając nią wspomniane pudełko zapewniam mojemu motylowi wieczne życie.

2010/07/23

ognisko

Pamiętam jak tata "stemplował" paznokciem krzyżyki na ugryzieniach popełnionych przez komary, co miało być sposobem na ich dokuczliwe rozrastanie się. Z jakiegoś nieznanego mi powodu lubił spędzać ze mną czas podczas ognisk - uczył rozpalania, grał na gitarze, karmił kiełbaskami z musztardą. Z ostatniego takiego ogniska w pamięci został mi tylko głuchy dźwięk łamiącego się drewna, kiedy po kłótni z matką rozwalił ukochaną gitarę.

2010/07/07

pokrywka z zegarkiem

Pamiętam jak tata ustawiał wskazówki mojego plastikowego zegarka na czas swojej następnej wizyty. Cierpliwie tłumaczył, że odwiedzi mnie ponownie, gdy mała wskazówka będzie na dwójce, a duża na dwunastce. Zawsze czekał przed drzwiami mieszkania na wybicie umówionej godziny, aby punktualnym przybyciem wzbudzić mój podziw i pisk radości. Pewnego dnia tata przed wyjściem nie ustawił już wskazówek, a ja tym samym przestałam go wypatrywać.

2010/07/05

survival 7

Pamiętam jak siedziałam na ławce z widokiem na zielony most i dwie wieże Ostrowa Tumskiego, bojąc się wrócić do domu. Zamiast baranów liczyłam rowerzystów i uczyłam się na pamięć kształtu chmur odbijających się w Odrze. Ten jeden gorzki raz moja utopia zamieniła się w piekło. Survivalem okazał się być nie tylko Przegląd Sztuki.
Pewnych rzeczy nie powinno się pamiętać.